Tym razem rozczarowałam się. Zawsze zachwycała mnie twórczość Jeremy'ego Scott'a. Moim zdaniem, jego współpraca z Adiddas Originals dała rewelacyjne efekty. Kolekcja, dzięki której ta marka sportowa znajdzie się w szafie wielu trendsetterów i nie tylko.
A teraz coś co nie zachwyca: Jeremy Scott dla Swatch. Trzy zegarki, które oprócz kolorów nijak nie pasują do trendów wiosny-lato 2011. Niestety przemawia prze nie kicz. Niby z jednej strony nowoczesne spojrzenie na kolory i motywy niczym z kreskówki ( skrzydła można wybaczyć bo to znak projektanta, ale ten piorun?), a z drugiej strony styl rodem z szafy babci - tarcza ozdobiona elementem w kolorze złota, przypominającym ramę obrazu. Czy to nie za wiele ja na trzy zegarki? A co wy o tym sądzicie?
źródło zdjęcia: www.e-swatch.pl
sobota, 12 marca 2011
sobota, 5 marca 2011
"must have" czyli Jeffrey Campbell
Od jakiegoś już czasu, każda szanująca się szafiarka zaprezentowała na swoim blogu stylizację w roli głównej z Litami Jeffrey'a Campbell'a... cóż nie ma się co dziwić, bo są one na prawdę pociągające, a co najważniejsze - rzadko spotykane na polskich ulicach. Zatem czego mogą chcieć więcej polskie fashionistki.
Wszyscy ci, którzy do tej pory nie ulegli urokowi osobistemu ani projektanta ani jego dzieł, polecam przejrzenie lookbook'a SS 2011. To co mnie fascynuje, to sukces jakie osiągnęły Lity ( i myślę, że na nich się nie skończy). Przecież, gdyby się tak zastanowić, to ile do tej pory projektantów etc. proponowało nam niebotyczne obcasy czy zaskakujące pomysły, i niby nam się podobało i można było się pozachwycać, ale ktoś zbierał na owe cudeńka? Wątpię... przeciwnie jest z Jeffrey'em Campbell'em, myślimy jak tu na nie odłożyć by stać się posiadaczką "kultowych" butów. Może to konsekwencja, bo nie można zaprzeczyć, że mimo coraz bardziej niekonwencjonalnych pomysłów i różnorodnych projektów - mają to "coś". Patrzysz i od razu wiesz, że są one sprawką TEGO Jeffrey'a Campbell'a.
A co wy o owych Litach i nie tylko, sądzicie?
Wszyscy ci, którzy do tej pory nie ulegli urokowi osobistemu ani projektanta ani jego dzieł, polecam przejrzenie lookbook'a SS 2011. To co mnie fascynuje, to sukces jakie osiągnęły Lity ( i myślę, że na nich się nie skończy). Przecież, gdyby się tak zastanowić, to ile do tej pory projektantów etc. proponowało nam niebotyczne obcasy czy zaskakujące pomysły, i niby nam się podobało i można było się pozachwycać, ale ktoś zbierał na owe cudeńka? Wątpię... przeciwnie jest z Jeffrey'em Campbell'em, myślimy jak tu na nie odłożyć by stać się posiadaczką "kultowych" butów. Może to konsekwencja, bo nie można zaprzeczyć, że mimo coraz bardziej niekonwencjonalnych pomysłów i różnorodnych projektów - mają to "coś". Patrzysz i od razu wiesz, że są one sprawką TEGO Jeffrey'a Campbell'a.
A co wy o owych Litach i nie tylko, sądzicie?
LITA zdjęcie pochodzi ze sklepy internetowego : http://www.solestruck.com/ ( dostawa do Polski jest darmowa! ) |
środa, 23 lutego 2011
Posh Girl Vintage
Projektanci walą drzwiami i oknami, krzycząc: "Wracamy do przeszłości!". Mianowicie, mam na myśli tutaj wielki "come back" lat 70. , 60. , 50. Zatem na chwilę przenieśmy się w czasie - zawitajmy do sklepu Posh Girl Vintage . Sklep powstał dzięki zbiorom (i oczywiście pasji do mody) przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Według mnie, to najlepszy internetowy sklep vintage ( jeśli jest ktoś innego zdania, będę wdzięczna za adres). Ceny nie są niskie, ale też nie przesadnie wysokie za perełki, które można tam znaleźć. Rzeczy z "metką" lub też nie. Zauważyłam, bezowocnie szukane przeze mnie od dłuższego czasu, szpilki 1950's Skyscraper. Niestety ktoś mnie uprzedził, ale chciałam zwrócić uwagę, że można znaleźć perły, a nawet nie - diamenty mody ubiegłego wieku.
Jak powyższy tekst wskazuje, korzystanie przeze mnie z wehikułu czasu nie otrzeźwiło mi umysłu - przeciwnie: popchnęło w otchłań poszukiwań w SH...
P.S
Teraz: "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" gdzie można kupić buty 1950's Skyscraper, proszony o kontakt ze mną ;)
.... gdy powoli wydostanę się z otchłani i otrzepię się i swoje zdobycze z kurzu - wstawię, pierwsze w historii tego bloga, zdjęcia swojej stylizacji.
Jak powyższy tekst wskazuje, korzystanie przeze mnie z wehikułu czasu nie otrzeźwiło mi umysłu - przeciwnie: popchnęło w otchłań poszukiwań w SH...
P.S
Teraz: "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" gdzie można kupić buty 1950's Skyscraper, proszony o kontakt ze mną ;)
.... gdy powoli wydostanę się z otchłani i otrzepię się i swoje zdobycze z kurzu - wstawię, pierwsze w historii tego bloga, zdjęcia swojej stylizacji.
1950's Mandel's Skyscraper |
1960's - Bullock's Wilshire |
1950's |
1950's |
1960's Emilio Pucci |
czwartek, 17 lutego 2011
Ręcznie malowane buty od Jellyfish
Courtney and Philip Mason… małżeństwo z Miami, które ukradło mi kawałek serca. Teraz na myśl o butach ich autorstwa – wzdycham. Tlen dla moich stóp. Jak to już nieraz bywało, nie tylko mi brakuje powietrza widząc dzieła oferowane przez świat mody – Valentino, Christian Louboutin, Marc Jacobs oraz Yves Saint Laurent – oni już oddali buty swojego projektu pod pędzel utalentowanej pary z Miami.
Buty Jellyfish (aby wejść na ich stronę internetową kliknij tutaj) to szeroka paleta barw, kształtów – studio oferuje możliwość realizacji projektów swoich klientów. Jednak ja cały czas nie mogę pozbyć się wrażenia, że cały asortyment inspirowany jest Andy Warhol’em. Oczywiście to nie jest minus, a wręcz przeciwnie – powoduje to we mnie jeszcze większe pożądanie.
Jellyfish poza obuwiem, oferuje nam także portfele, torebki i szereg innych akcesoriów. Jak nie trudno się domyślić, ceny asortymentu od czołowych projektantów są wysokie, bo kształtują się od 590 do 1,650 dolarów. Pozostałe ręcznie malowane dzieła można kupić od 25 dolarów za portmonetkę, 40 – kopertówkę czy od 99 dolarów za parę butów. Co chyba najważniejsze, możemy złożyć zamówienie z Polski, a koszt przesyłki to 40 dolarów. To, czy wspomniane ceny są wysokie czy też nie, należy do subiektywnych odczuć. Ja mam nadzieję , że w najbliższym czasie będę mogła sobie pozwolić chociaż na jedną rzecz, zapewne z zakładki „SALE” ;) .
Oto modele, które wg mnie zasługują na szczególną uwagę:
Christian Louboutin painted by Studio Jellyfish
Valentino painted by Studio Jellyfish
Marc by Marc Jacobs painted by Jellyfish
Yves Saint Laurent painted by Studio Jellyfish
Burberry painted by Studio Jellyfish
źródło: http://www.studiojellyfish.com/10/
poniedziałek, 14 lutego 2011
Mała biała
Przypatrując się propozycjom domów mody, projektantów czy też wszechobecnych sieciówek – oślepiła mnie biel. Trzeba przyznać, że po chwili onieśmielenia i dezorientacji, bo przecież nie zrobi ona takich cudów jak czerń i nie zakryje mankamentów figury, dałam się jej w sobie rozkochać. Najbardziej ujęła mnie "mała biała", jej bezpretensjonalność, kobiecość i możliwość łączenia z kolorami o jakich nam się tylko przyśni. Jak to bywa w życiu... i modzie, nie tylko ja dałam się jej zauroczyć, adorują ją takie marki jak: Jil Sander, Chanel, Valentino, Prada, Jason Wu, Derek Lam, Paprocki&Brzozowski, Zara, TopShop, , Asos, oraz mnóstwo innych. Oczywiście nie wyobrażam sobie szafy na lato 2011, w której nie ma białej sukienki, ale myślę też, że trend ten może przetrwać kaprysy świata mody…. w końcu pojawia się także w kolekcjach na jesień zimę 2011/2012, a kto wie, może kupione sukienki w śnieżnym kolorze będą „must have” także następnego lata. Właśnie, czy biała sukienka powoli stanie się ikoną i będziemy mogli przypisać jej miano „małej białej”?.... Czas pokaże, niemniej jednak ja z całego serca życzę jej takiej przyszłości jaką ma jej wspomniana wyżej koleżanka - „mała czarna”.
źródło: http://zemelkapirowska.com
źródło: http://www.zara.com
źródło: http://www.pakamera.pl/milita-nikonorov-0_s110736.htm
źródło: http://store.valentino.com
źródło: http://www.topshop.com
"Małe białe" w kolekcji na jesień - zima 2011/2012 :
http://www.vogue.co.uk/fashion/show.aspx/catwalk-report/id,10281#/imageno/7
http://www.vogue.co.uk/fashion/show.aspx/full-length-photos/id,10286/Page,1#/imageno/1
http://www.vogue.co.uk/fashion/show.aspx/full-length-photos/id,10332/Page,2#/imageno/24
Subskrybuj:
Posty (Atom)